Szukaj

17 grudnia 2014

Death by Chocolate | Makeup Revolution

Poznajcie mój nowy nabytek - pyszną paletkę z Make Up Revolution :)
Marka ta w marcu tego roku szturmem weszła na rynek kosmetyczny, paleta ICONIC 3 stała się chyba najbardziej popularna jako duplikat kultowej paletki Naked 3. Ogólnie Makeup Revolution lubi, delikatnie mówiąc, inspirować się innymi markami kosmetycznymi i ich produktami. Paletka "czekoladowa" nie jest tu odosobniona, jest bowiem odpowiednikiem Chocolate Bar z Too Faced. Jaka jest różnica między produktami nie mnie oceniać ponieważ Too Faced nie znam, znam za to moją czekoladkę z Makeup Revolution :)
Bądźmy szczerzy, poleciałam na opakowanie w pierwszej kolejności :) Taka śmieszna smakowita paletka, na dodatek w bardzo przystępnej cenie musiała się u mnie znaleźć. Do wyboru mamy dwie wersje kolorystyczne: I Heart Chocolate - wersja z cieplejszymi tonami oraz Death by Chocolate, nieco chłodniejsza, która bardziej przypadła mi do gustu.


 


Opakowanie

Opakowanie jest plastikowe ale jest to plastik dość twardy i trwały, paleta wygląda na solidnie wykonaną. Zapakowana jest w kartonowe opakowanie z folią przez którą widać czekoladkę. W paletce, tak jak w przypadku palet Sleeka mamy przezroczystą nakładkę z nazwami cieni oraz duże lusterko.












Cienie

Paletka posiada 16 cieni: 6 matowych i 10 perłowych. Maty nie są w 100% matowe, jest to wykończenie delikatnie satynowe, perłowe cienie z kolei dość mocno odbijają światło, nie wiem czy każdemu odpowiada taki efekt, mnie się podoba.
Kolorystyka jest czekoladowa, dominują brązy w chłodnej tonacji ale znajdziemy tu również fiolet czy złoto w różnych odcieniach. Kolory są można powiedzieć dzienne ale w związku z błyskiem jaki dają cienie, nadaje się również do makijażu wieczorowego. Bardzo podoba mi się rozwiązanie z większą pojemnością dwóch cieni rozświetlających lub bazowych, one zazwyczaj używane są w każdym makijażu i kończą się najwcześniej. Wiem, że jest to patent zapożyczony od Too Faced, co nie zmienia faktu że to świetny pomysł :)
Konsystencja cieni jest bardzo przyjemna. Są miękkie, aksamitne, ładnie rozprowadzają się na powiece. Pigmentacja  jest bardzo dobra, cienie ładnie się ze sobą mieszają, nie robią plam, łatwo jest je rozetrzeć, nie tracąc przy tym koloru. Nie zauważyłam również aby nadmiernie się osypywały.
Jedyny minus, który być może komuś nie będzie przeszkadzać, to fakt, że niektóre z cieni wydają się być na powiece chłodniejsze niż w opakowaniu, np. duży cień rozświetlający o nazwie Bring Down Angels w palecie jest jasnym złotem, na powiece opalizuje niemalże na biało.



 

 


Trwałość

Ciężko mi testować trwałość cieni gdyż moje powieki nawet z bazą są bardzo niewspółpracujące ;) Każdy ale to każdy cień, nieważne czy drogi czy tani w końcu zbierze mi się w załamaniu powieki. Jednak przy użyciu dobrej bazy pod cienie, trzymają się cały dzień, po ok. 5-7 godzinch tracą nieco na pigmentacji i w moim przypadku już zaczynają wchodzić w załamanie ale myślę, że dla osób które nie mają aż tak tłustych powiek jak ja będzie to trwałość bardzo dobra.

Cena

Cena w drogeriach internetowych to około 40 zł. Moim zdaniem za taką jakość cieni jest to cena bardzo niewielka.

Podsumowując, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona paletą Death by Chocolate. W przystępnej cenie możemy kupić cienie na prawdę dobrej jakości. Do tej pory z tańszych paletek moim ulubieńcem był Sleek, jednak Death by Chocolate bije go na głowę. Cienie zdecydowanie mniej się osypują, lepiej się je rozciera, są przyjemniejsze w aplikacji. Sorry Sleek, odchodzisz na dalszy plan ;) Zachęcona czekoladową paletką z pewnością skuszę się na inny zestaw kolorystyczny z tego rodzaju palet.
Serdecznie polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz